Na początku istniała jedynie bezkresna Myśl, duchowy byt i niebyt zarazem, którego Gwethilianie określają jako Asta. Owa Myśl wypełniała wszystko, tworzyła idee by po chwili je zapominać.
Znudzona swoim tworzeniem i niszczeniem, powstawaniem i znikaniem, zapragnęła, by chociaż jedna idea stała się nieprzemijalna, aby trwała i kiełkowała. Każda idea, którą powołała Asta znikała, a jedyne co trwało nadal to ona sama, Bezkresna Myśl. Zauważywszy to Myśl powołała ideę, która przybrała kształt, idea, która czerpiąc z wszystkich poprzednich projektów Asty, stała się Światem, lądem i wodą. Wtedy też Bezkresna Myśl przeniknęła do swojej idei wypełniając ją całkowicie, dając jej upragnione trwanie i kiełkowanie.
Jednak Świat był statyczny, Aście czegoś brakowało, czegoś co wypełnić mógł byt podobny jej samej. Wystarczył sam zalążek, aby kolejna idea się urzeczywistniła i oto powołani zostali Strażnicy, byty duchowe, które przez nieuwagę swojej twórczyni otrzymały dar tworzenia i niepohamowaną jego chęć. Wypełniali oni Świat wszelkimi roślinami i zwierzętami, urzeczywistniali pomysły swoje i te, na które nakierowała ich Bezkresna Myśl.
Chcąc dorównać swojej Twórczyni Strażnicy zapragnęli mieć byty podobne im, które będą im służyć tak jak oni służą Aście. Idea Strażników nie była jasna, ich pomysł nie był doskonały i tak oto powstali Akolici, istoty niemal dorównujące Strażnikom, które odziedziczyły chęć i moc tworzenia. Początkowo wędrowali po bezdrożach Świata, badając go i służąc radą Strażnikom, ale też ukrywając swój zapał tworzenia i chowając swoją dumę, a Asta pozwoliła, aby wydarzenia toczyły się swoim rytmem. Kiedy Strażnicy ukończyli wizję Świata zapragnęli odpocząć i cieszyć się biegiem wydarzeń, ale Akolici nie mogli pogodzić się z tym, twierdzili, że Świat sielankowy nie zadowoli nikogo, a tym bardziej Bezkresnej Myśli- i to właśnie wtedy niedoskonałość idei Strażników powoli zbierała swoje żniwo. Akolici pozbawieni opieki Asty i odrzuceni przez swoich panów stworzyli dla siebie cielesne postaci i zstąpili na Świat, by tam urzeczywistniać swoje idee. Myśli Akolitów buły mroczne i im dłużej ich istnienie było pozbawione opieki Myśli, tym bardziej mroczne i chaotyczne idee powstawały w ich umysłach.
Z myśli Akolitów zaczęły powstawać byty spaczone i szkaradne, które rozprzestrzeniły się po świecie niszcząc to co Strażnicy nakreślili w swych myślach. Chimery, bo takie miano nadano potworom, w końcu zaczęły również prowadzić krwawe walki między sobą, mordując swych braci. Widząc jak bestie walczą między sobą tak też starło się dwoje Akolitów. Odgłos ich walki był tak głośny, że dotarł do Strażników, którzy przez swą ignorancję nie zauważyli tego, co wydarzyło się na Świecie. Quintos, pierwszy wśród Strażników, jako pierwszy zerwał się i usłyszał przeraźliwe głosy mordowanych zwierząt i niszczonych roślin. W ślad za nim zerwali się pozostali Strażnicy, do uszu których również dotarł przeraźliwy skowyt. Asta widząc, że Pierwotni usłyszeli, postanowiła rozjaśnić im umysły i pokazać do czego doprowadziła ich ignorancja i powoływanie nieprzemyślanych idei.
Niepotrafiący dostrzec nic przez mrok zawiesili nad Światem wielką, ognistą latarnię, która miała rozproszyć ciemności i pokazać im do czego doprowadziły ich czyny. To, co ujrzeli przeraziło nawet potężnych Strażników, zobaczyli zabite zwierzęta, spalone ziemie oraz rzesze chimer, których brzydoty nie da się opisać słowami. Rozgniewani stworzyli wielką klatkę, którą nazwali Skazą, a później rzucili się na Świat, aby uwięzić wszystkich Akolitów i zniszczyć ich twory. Wydarzenia z tych dni nazwano Gniewem Strażników, podczas których Pierwotni zstąpili na Świat i oczyścili jego połowę. Niedobitki potężniejszych chimer i Akolici ukrywali się w ciemniejszych stronach Świata, tam, gdzie światło latarni nie docierało. Strażnicy dostrzegli również i to, zawiesili dwa wielkie lustra naprzeciw latarni, aby odbijały część światła i obnażyły kryjówki demonów. Akolici widząc poczynania swoich mistrzów chcieli zniszczyć lustra i ponownie ukryć się przed ich wzrokiem, ale gniew Strażników był zbyt wielki, działali impulsywnie i natychmiast rzucili się na obnażonego wroga. Stada chimer próbowało powstrzymać pochód bogów, kiedy to Akolici mieli zniszczyć Lustra. Udało im się rozbić połowę jednego z luster, którego odłamki rozsypały się po całym niebie otaczając Świat i dodatkowo rozpraszając ciemności nocy.
Z godziną, w której chimery uwięziono lub zgładzono, Strażnicy stanęli przed swoimi dziećmi czując wstyd i hańbę, ale też wielkie rozczarowanie. Akolici widząc zawahanie swoich twórców rzucili się na nich z całą swoją mocą, jednak to było za mało, aby ugasić gniew. Po ciężkiej bitwie, którą dzieje opisują jako Bitwa Łez, Akolici zostali strąceni do Skazy i tam uwiezieni. Strażnicy rozproszyli się po świecie naprawiając to, co zostało zniszczone, a kiedy już Świat był gotowy Asta podsunęła im ideę istot myślących, i tak na Świecie pojawili się Ludzie, Elfy, Krasnoludy, Voggraci, Orkowie i Niziołki. Po tych wszystkich wydarzeniach Strażnicy odeszli pozostawiając Świat, aby kwitnął i się rozwijał. Czasami któryś z nich spełni modły swojego wyznawcy, a czasami ukarze nieroztropnych bandytów napadających na świątynię. Legendy powiadają, że Strażnicy znowu przybędą, kiedy Skaza otworzy się i Akolici znów postawią swoje stopy na lądzie.